Zbiórka StaraZbiórka-NowaPodLinkiemNiżej - miniaturka zdjęcia

StaraZbiórka-NowaPodLinkiemNiżej Jak założyć taką zbiórkę?

Kolaż zdjęć przedstawiających różne etapy leczenia.

StaraZbiórka-NowaPodLinkiemNiżej

266 741 zł  z 280 000 zł (Cel)
Wpłaciły 4 553 osoby
Wpłać terazUdostępnij
 
Diana Kidacka - awatar

Diana Kidacka

Organizator zbiórki

UWAGA: Nowa ZBIÓRKA NA DALSZE leczenie👉 https://pomagam.pl/wyrwanieosemki

"Ta" tutejsza zbiórka skończy się po osiągnięciu kwoty potrzebnej na kwiecień-maj, czyli ostatnie opłaty za operację i teraźniejszy wydatek. Fundusze potrzebne na DALSZE leczenie zostały przełożone na drugą zbiórkę, by nie duplikować potrzeb. Przeszczep "odcinam" kreską i walczę z jego powikłaniami z  Pomocą pod linkiem 👉 https://pomagam.pl/wyrwanieosemki

DZIĘKUJĘ Wszystkim za ogrom wsparcia 🖤♥️

___________________________

Mam 34 lata, moje życie zmieniło się dramatycznie po wyrwaniu zęba „na raz”. Zabieg zakończył się złamaniem żuchwy, a brak odpowiedniej diagnozy i opóźnione kilkukrotnie leczenie lub jego utrudnianie doprowadziły do zakażenia, zapalenia, a finalnie i martwicy kości. Konieczny był przeszczep, który miał miejsce tylko dzięki wsparciu Ludzi i prawidłowej diagnozie lekarza.


Operacja była niezwykle skomplikowana – często porównywana do zabiegów stosowanych u pacjentów onkologicznych – i niestety pozostawiła liczne uszkodzenia nerwów, mięśni i tkanek m.in. twarzy, biodra i nogi. Nie jestem pacjentką onkologiczną, a powikłania, które przeszłam, były całkowicie ponad to, co mówiono przed zabiegiem 🙁 . Po przeszczepie zostałam sama, bez rzetelnej dokumentacji, za to z bólem, który towarzyszy mi 24/7, i z zaleceniem „biegania” – mimo że każdy dzień, a już szczególnie ruch wywołuje ogromne cierpienie, mając już “nie tylko” ból żuchwy, ale i całą resztę, z zakresu różnych specjalności, będąc niemal przykłuta do łóżka.

Od miesięcy zmagam się z bólami, pieczeniem, ciągnięciem i nerwobólami m.in. twarzy, żuchwy, języka, oka, ucha, policzka, wargi, szyi, głowy, gardła, brzucha, pośladka, pachwiny, biodra i nogi. Każde słowo czy próba jedzenia to ból, którego nie da się opisać, mam wrażenie przygryzienia języka całą dobę, a gdy już uda mi się zasnąć mimo bólu - wybudza mnie inny ból i już nie mogę zasnąć. Poruszam się o kulach lub wcale, jazda wózkiem jest zbyt bolesna, a krzywy chód, nierówne siedzenie i wymuszona pozycja powodują postępujące bóle w kręgosłupie. Kiedyś pełna życia i tematów do rozmów, dziś ograniczam rozmowy do minimum, bo jest to okupione większym cierpieniem. Codzienne funkcjonowanie jest dramatycznie utrudnione, a mój stan psychiczny pogarsza się – cierpienie przerodziło się w depresję i poczucie bezsilności, które rośnie w miarę upływu czasu i doświadczeń. 

Za mną wiele operacji, i choć się boję, to marzę o tym, by odzyskać możliwość normalnego życia – bez bólu, strachu i ograniczeń. Chcę uratować żuchwę, uniknąć dalszych powikłań, móc mówić, jeść, chodzić, uśmiechać się i po prostu żyć. Potrzebuję środków na leczenie, rehabilitację, leki, pobyty, wizyty specjalistyczne i zabiegi, które NFZ nie finansuje z grubsza w wymaganym terminie lub zakresie. Każde badanie, konsultacja, lek czy sprzęt generują ogromne koszty, a czas na niektóre procedury jest ograniczony. Koszty są trudne do oszacowania, sytuacja zmienia się dynamicznie, zależnie od tego, co uda mi się, próbując z całych sił, ogarnąć w kraju. 

Dalsza diagnostyka i leczenie powikłań oraz eliminacja bólu to jedyna szansa, by zatrzymać postęp problemów, odzyskać sprawność i zdolność do pracy. Każda złotówka i każde udostępnienie zbiórki przybliża mnie do życia bez cierpienia i nadziei na normalność. Trzymam się resztki nadziei, że odzyskam choć część dawnej sprawności, żeby po prostu móc żyć, pracować, realizować pasje i mieć zwykłe życie. Wystawienie się publicznie z moją historią jest ogromnie trudne, ale bardziej żałowałabym, gdybym nic nie zrobiła – gdybym nie poprosiła o pomoc albo zamknęła zbiórkę i zrezygnowała z walki. Każdy dzień pełen jest stresu i niepewności.

Z całego serca dziękuję za każdą pomoc, dobre słowo i wsparcie. 

Każda pomoc to  krok bliżej powrotu do zdrowia i normalnego życia i ziarenko do przetrwania tego trudnego czasu i wiary, że jeszcze będzie normalnie. ❤️ Moim największym pragnieniem jest po prostu żyć i cieszyć się życiem – bez bólu, strachu i ciągłej wykańczającej walki. 

___________________________________________________________

Prośby i aktualizacje (wybrane)

Apel 30.07.2024
 Proszę o pomoc w ratowaniu mojej twarzy, zębów. Dzień bez bólu pozwoli mi też wrócić do pilnego leczenia innych chorób, jak guz kręgosłupa czy endometrioza. Te dwie operacje to moja ostatnia szansa na normalne życie. Dziękuję za każde wsparcie – finansowe, mentalne, modlitwę. ♥️

Aktualizacja 08.2024
 Jestem po operacji – spuchnięta, z utratą czucia i bólem języka, podniebienia i nogi, z zaburzeniami mowy i niedowładem.  [...] Biodro bardzo boli, ale żyję z nową kością! ♥️

Aktualizacja 09.2024
 Wciąż trwa weryfikacja skuteczności zabiegu. Twarz piecze, występują stany zapalne, porażenie nerwów, zaburzenia mowy, ruchu i czucia. Leczenie nerwów jest trudne i wymaga czasu. Ostatnie miesiące są bardzo ciężkie psychicznie i fizycznie. Boję się, że nie wycięto całej martwicy [...]

Aktualizacja 02.2025
 Podczas przeszczepu doszło do poważnych uszkodzeń nerwów i mięśni twarzy, biodra, brzucha i uda. [...] Mimo próśb komplikacje nie zostały wpisane w dokumentację. Żyję w bólu, walcząc o powrót do normalnego życia, ale potrzebuję dalszego leczenia i kolejnych operacji.

Apel 02–04.2025

 Potrzebne są środki na operacje, diagnostykę, badania, poszukiwania, rehabilitację i terapię. Nie mam od dawna już możliwości pracy, zostałam znacznie niepełnosprawna – zbiórka to moja jedyna szansa na powrót do możliwie najwiekszego zdrowia. Dziękuję za każdą pomoc. ♥️

Prośba 14.05.2025 

Wydatki na leczenie już dawno przekroczyły to, co wyobrażałam sobie rok temu, gdy naiwnie wierzyłam, że przeszczep to ratunek i że w razie powikłań nie zostanę bez pomocy. Ale zostałam. I choć spotkałam na swojej drodze lekarzy z ogromnym sercem i kompetencjami, to system nie raz ich blokował lub nie wiedzieli, jak pomóc. A przede mną jeszcze długa droga, której się boję.

Nie wiem, na co mam przeznaczyć ostatnie środki: na wizyty, rezonans, leki, rehabilitację, a może jedzenie? Bo nie starcza na wszystko.

A czas się kończy – niektóre opcje leczenia są możliwe jeszcze tylko przez określony czas.

Jestem potwornie zmęczona, bezsilna. I bardzo się boję. Nie mówię o wszystkim, bo nie mam sił i się boję.

Słyszałam raz w szpitalu komentarze typu: „O, to ta pani ze zbiórki”. I wtedy zastanawiałam się, czy dobrze zrobiłam, że o pomoc poprosiłam. Ale myślę, że o wiele bardziej żałowałabym, gdybym nie zrobiła nic, gdybym nigdy nie poprosiła o pomoc lub zamknęła zbiorkę po lecie i odmówiła sobie walki. Poznałam pacjentów, którzy doświadczyli podobnego umniejszania, pomijania, lekceważenia. Zbyt łatwo unieważnia się ból pacjenta. A potem zostaje się samemu — z powikłaniami i utratą zdrowia.

Nie wiem, co będzie dalej. Czekam na wyniki, czekam na odpowiedzi, czekam na lepsze dni. W międzyczasie — ogrom rzeczy do załatwienia, na które powoli brak mi sił. Ale dziękuję.

Dziękuję każdemu, kto pomógł mi dotąd przetrwać ten niewyobrażalnie trudny czas. Za każdą wiadomość, wpłatę, gest. ♥️


Dziękuję z serca!❤️

___________________________________________________________

FINANSE 
(etapy numerowane od rozpoczęcia zbiórki, nie wyrwania zęba - początkowe koszty i straty ponisiłam sama, do kiedy dałam radę)

  • I etap (pkt. 6): Przeszczep kości z biodra – koszt ok. 125–150 tys. zł (operacja, rehabilitacja, leki, żywienie specjalne…).
     Stan na 30.07.2024: 126 836 zł czyli idę na przeszczep! Dziękuję!!! ❤️

  • II etap: Implanty, Dojazdy, rehabilitacja, konsultacje, leki, terapia, kolejna operacja kości  – wsparcie umożliwiło częściową realizację, zebrano na ten etap ok. 110 tys. zł od sierpnia 2024 - tej kwoty już nie ma na subkoncie - dzięki niej i temu wsparciu mogłam zrobić niezbędne badania, odbyć dziesiątki konsultacji u specjalistów w całej Polsce, również uzyskać kluczowe wsparcie psychologiczne i psychiatryczne, wykupić leki. Dziękuję!❤️ Niestety, to wciąż nie koniec walki.
    ----- KONIEC tych etapów na saldzie wydanych 223 tys zł ----

  • III etap: Diagnostyka i leczenie powikłań przeszczepu – start od 223 tys. zł na dzień 5.04.2025. Niezbędne jeszcze 120-170 tys.. 
    Koszty są trudne do oszacowania, sytuacja zmienia się dynamicznie.
    Zakres: leczenie powikłań, zatrzymanie postępu uszkodzeń, kolejne operacje (w tym dwie pilne), dalsza specjalistyczna diagnostyka i rehabilitacja. Psychoterapia.
    Stan zdrowia uniemożliwia pracę, zbiórka jest jedynym źródłem wsparcia. Ze względu na chęć transparentności zdecydowałam nie uruchamiać nowej zbiórki na ten cel, a zostać przy poprzedniej zrzutce na leczenie powikłań ekstrakcji zęba...

Bardzo cierpię, i nie wyobrażam sobie, aby tak miało zostać… Dzięki dotychczasowej pomocy (pkt. II) przeszłam już wiele badań i konsultacji, ale walka trwa. Dziękuję za każdą wpłatę, dobre słowo i modlitwę. ♥️

"Pomaganie jednej osobie może nie zmienić całego świata, ale może zmienić świat tej jednej osoby." ♥️

"Nie jest bezużyteczny na tym świecie nikt, kto ulży ciężarowi drugiego człowieka.". Charles Dickens

"Siła nie pochodzi z wygranej. [...] Kiedy przechodzisz przez trudności i decydujesz się nie poddawać, to jest siła.". Arnold Schwarzenegger


____________________________________________________________


Dziękuję Państwu za wsparcie.❤️


_____________________________________________________________________

Część wydatku dla szpitala 08.2024 (nazwa placówki z wiadomych w/w od roku przyczyn zamazana, przynajmniej dopóki nie nastąpi koniec leczenia):







Aktualizacje


  • Diana Kidacka - awatar

    Diana Kidacka

    29.05.2025
    29.05.2025

    Walka trudniejsza niż sądziłam. I dlaczego założyłam nową zbiorkę...
    🔗pomagam.pl/wyrwanieosemki

    Zęba wyrwano 20 miesięcy temu. Od tamtej pory moje życie zmieniło się diametralnie. Każdego dnia zmagam się z bólem, który jest niemal nie do zniesienia. Przeszłam przez liczne konsultacje z różnymi specjalistami i wiele badań, by w końcu znaleźć przyczynę mojego stanu. Po wielu miesiącach, 10 miesięcy temu, miałam na przeszczep kostny, który miał być krokiem do powrotu do zdrowia, a wykonano go w zakresie typowym dla pacjentów onkologicznych i w "specyficzny" sposób, dając mi szereg powikłań i zostawiając mnie bez pomocy. W kwietniu przeszłam kolejną operację, która mogła na razie tylko część powikłań uratować, ale nie chodzę, leżę 24/7, leczenie jest trudne.

    Każdego dnia walczę z bólem, który ogranicza mnie fizycznie i psychicznie. Codzienna rutyna zamieniła się w ciągłe poszukiwanie ulgi i kolejnych sposobów leczenia. Zmagam się także z konsekwencjami błędów, które pojawiły się na początku mojej drogi. To było bardzo bolesne, bo czułam się pozostawiona sama sobie. Nie mogłam chodzić, siedzieć ani podnieść nogi. A przecież marzyłam, żeby znowu grać na perkusji, chodzić po górach i jeździć na rowerze. Patrzyłam na filmiki moich idoli i... trzymałam się tego, choć moje objawy mówiły, że ja tak już mogę nie dać nigdy rady…

    Zmagania z bólem i chorobą trwają już ponad 1,5 roku. Początkowo nie sądziłam, że sytuacja się tak skomplikuje. Standardowe leczenie, które miało zakończyć się po zespoleniu złamania, niestety nie przyniosło efektu. Przez kolejne miesiące ból nie ustępował, a moja kondycja fizyczna i psychiczna ulegała stopniowemu pogorszeniu. Kilka operacji, przeszczep kości, który miał odbudować zniszczoną strukturę i martwicę.
    Poszłam z martwicą, a z taśmy "produkcyjnej" u wybitnych fachowców (może tu powinien być cudzysłów?) zostałam wypuszczona z nerwobólami, ciągnięciem, pieczeniem, uszkodzeniami na wielu płaszczyznach. Zostawiono mnie z umniejszaniem i pseudo-zaleceniami, które tylko pogarszały lub mogły pogorszyć mój stan.

    Kiedy próbuję mówić, uśmiechnąć się albo jeść – czuję jeszcze większy przeszywający, nerwowy ból, który promieniuje do gardła, żuchwy, ucha, języka i oka. Gdy płaczę — mam wrażenie, że rozrywa mi się brzuch. A mimo to muszę funkcjonować: brać leki, suplementy, stosować ścisłą dietę, pilnować każdego detalu, by nie wesprzeć proces gojenia.
    Niektórych rzeczy nie da się opisać ani przeliczyć. Przez ostatnie 20 miesięcy przebyłam ponad 25 000 km w leczeniu i poszukiwaniu pomocy. To około 450 godzin w podróży – często w bólu, na silnych środkach przeciwbólowych, czasem płacząc w milczeniu, nieraz płakałam w aucie czy pociągu, bo już było to silniejsze.
    A jak wycenić cierpienie, utratę zdrowia, bezsenne noce i strach? Nie da się. Bo czas i zdrowie ma się tylko jedne.

    Moje codzienne życie to nieustanna walka z ograniczeniami. Ból utrudnia mi normalne funkcjonowanie, pracę, kontakty z ludźmi. Mimo że czasem jest naprawdę ciężko, nie tracę nadziei. Wiem, że z Waszą pomocą mogę wrócić do zdrowia. Wierzę, że wsparcie finansowe pozwoli mi pokryć koszty leczenia, które są, i długo będą, poza moim zasięgiem, a które są niezbędne do pełnej rekonwalescencji.

    Proszę o niezostawienie mnie samej. Każda, nawet najmniejsza pomoc, udostępnienie tej zbiórki 🔗pomagam.pl/wyrwanieosemki
    to krok bliżej do zdrowia i normalnego życia. Jestem wdzięczna za każdy gest solidarności, za każdą modlitwę, dobre słowo i wsparcie finansowe.

    Dlatego zdecydowałam się założyć nową zbiórkę na leczenie - po długich namowach wielu osób, które słusznie zauważyły, że nie mając czasu, nie powinnam sugerować, że zebrane w pierwszej zrzutce fundusze są "w moim portfelu" - zostały wydane, nie byłabym bez nich tu gdzie jestem i za nie ogromnie dziękuję ❤️.
    DALSZE leczenie, w opisanym na zbiórce zakresie, jest bardzo kosztowne, a niestety nie jest w pełni refundowane przez system opieki zdrowotnej lub nie mogłoby odbyć się na czas na NFZ... Każda złotówka jest dla mnie na wagę złota i pozwala mi na kontynuację terapii, która daje nadzieję na poprawę mojego stanu. Wiem, że bez pomocy i wsparcia nie poradzę sobie z tym ogromnym wyzwaniem.

    Proszę o udostępnienie tej informacji i wsparcie mojej zbiórki. Wasza pomoc to dla mnie szansa na normalne życie bez bólu. Dziękuję za każdą złotówkę, wiadomość i dobre słowo ❤️

    🔗 Zbiórka AKTUALNA: pomagam.pl/wyrwanieosemki
    w Google: “Pomagam.pl Diana Kidacka wyrwanie osemki”
    __________

    🔗https://www.facebook.com/share/p/16RMHJcvJG/
    🔗https://www.facebook.com/share/p/16nzqAZ4jY/

    Fundacja Studencka Młodzi Młodym - subkonto:
    35 2030 0045 1110 0000 0382 5640 BGŻ BNP Paribas S.A.
    w tytule: DIANA KIDACKA 22854

    🔗 https://fsmm.pl/partner/diana-kidacka/
    🔗 https://panel.fsmm.pl/pomagam/22854

    Starej póki co nie usuwam, bo sporo osób ją udostępnia.
    Ogromne dzięki za udostępnienie, wsparcie i dobre myśli.

    Zdrówka!
    Diana

Słowa wsparcia

Twoje słowa mają moc pomagania! Wpłać darowiznę i przekaż kilka słów wsparcia 🤲


  • Marta - awatar

    Marta

    29.05.2025
    29.05.2025

    Nie wyobrażam sobie, przez co przechodzisz. Trzymam kciuki i mam nadzieje, ze dozbierasz. Sciskam.

    • Diana Kidacka - awatar

      Diana Kidacka - Organizator zbiórki

      29.05.2025
      29.05.2025

      Dziękuję Marta! 💔💐🙏 Żyję z tym tyle, a ciężko mi nadal się budzić pp 4h max snu i zderzak z rzeczywistością, jakby to był zły sen 😭. Utworzyłam nową zbiórkę tutaj zamykam na ostatniej operacji itd. pomagam.pl/wyrwanieosemki Dziękuję za wsparcie!! 💐

  • Hubert - awatar

    Hubert

    29.05.2025
    29.05.2025

    Dobrze, że założyłaś nową zbiórkę. Niestety w natłoku spraw codziennych zapominamy o tej sprawie, mimo, że każdy jest z Tobą w tym bólu i cierpieniu. Trzymam za Ciebie kciuki i czekam z niecierpliwością na wiadomość, że już jest po wszystkim i wróciłaś do zdrowia. Pamiętaj nie poddawaj się. Jeszcze będzie pięknie.

    • Diana Kidacka - awatar

      Diana Kidacka - Organizator zbiórki

      30.05.2025
      30.05.2025

      Dziękuję ♥️💔🖤

  • Anonimowy Darczyńca - awatar

    Anonimowy Darczyńca

    20.05.2025
    20.05.2025

    Podziwiam Twojego Ducha walki! Dużo zdrowia

  • Anonimowy Darczyńca - awatar

    Anonimowy Darczyńca

    19.05.2025
    19.05.2025

    Życzę Ci dużo siły i szybkiego powrotu do zdrowia! 🍀❤️

  • Piotr - awatar

    Piotr

    19.05.2025
    19.05.2025

    Powodzenia! Trzymaj się!

266 741 zł  z 280 000 zł (Cel)
Wpłaciły 4 553 osoby
Wpłać terazUdostępnij
 
Diana Kidacka - awatar

Diana Kidacka

Organizator zbiórki

Zadaj pytanie

Wpłaty: 4 553

Paweł Kwiecień - awatar
Paweł Kwiecień
50
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
30
Piotr Chmieliński - awatar
Piotr Chmieliński
100
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
20
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
20
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
20
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
10
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
200
Paula - awatar
Paula
20
Anonimowy Darczyńca - awatar
Anonimowy Darczyńca
50

Uważasz, że ta zbiórka zawiera niedozwolone treści ? Napisz do nas

fundraiser thumbnail
Załóż swoją zbiórkę

Załóż darmową zbiórkę pieniędzy dla siebie, swoich bliskich lub potrzebujących!

fundraiser thumbnail